ZDM zabija Poznaniaków
Wyjechałem dziś rano z domu by zawieźć Martę na 6:00 do pracy. Jak się bowiem okazało pierwszy autobus w niedzielę jedzie dopiero o 6:39, czyli nie było szans by się nie spóźnić.Tak czy inaczej ruszyliśmy spod domu około 5:30.
Pierwsze wrażenie – lato minęło i na 6 do pracy rusza się jak w “nocy” bo po ciemku. Na szczęście w mojej okolicy latarnie sterowane są światłem i gasną dopiero po wschodzie. Do Alei Wielkopolskiej