16 maj

Trzęsienie ziemi w fotografii Instant!

Polaroid

Może nie wszyscy z Was wiedzą, jak to było z fotografią instant oraz z firmą Polaroid, ale dziś nie chciałbym Was tym wątkiem zanudzać bo mógłbym opowiadać o nim w nieskończoność.

Aparaty Polaroid
Niezaprzeczalny fakt jednak jest taki, że w “polaroidy” przestała wierzyć nawet sama firma Polaroid. W wyniku szeregu perturbacji oraz błędów w inwestycjach na rynku rejestracji obrazu, w 2008 roku ogłoszono bankructwo. Następnie markę przejmuje firma PLR IP Holdings, LLC, która utrzymuje się na powierzchni serwując regularne nowości w branży fotograficznej, ale też i w innych gałęziach elektroniki użytkowej. Logo Polaroida pojawia się teraz na nawet najdziwniejszych produktach, wykorzystując przywiązanie do marki serwuje się im telefony tablety, czy zestawy akcesoriów klasy “B”. Dla fanów fotografii analogowej pewne jest jedno – Polaroida już nie ma, od teraz mówimy “Polaroid PLR”.
Na szczęście nie wszyscy uwierzyli, że analogi to przeszłość, a fotografia natychmiastowa pachnąca chemią odejdzie w niepamięć.

R e k l a m a

Pojawia się okazja!

W tym samym 2008 roku wystawiona na sprzedaż zostaje fabryka Polaroida, ostatnia w której produkowano wkłady fotograficzne dla rodziny aparatów instant. Trójka “wariatów” Florian Kaps, André Bosman i Marwan Saba podejmują decyzję o ratowaniu standardu fotograficznego. Zakładają The Impossible Project i kupują rzeczoną fabrykę w holenderskim Enschede. W ich ręce w zamian za 3.1 mln dolarów trafiają maszyny Polaroida, leasingują też budynek zwany “Building Noord”.

Building Noord - The Impossible [Fot: Bjoern Maletz (flickr)]
Building Noord – The Impossible [Fot: Bjoern Maletz – Flickr]
W tym miejscu zaczyna się wyboista droga do odzyskania “magicznych” formuł Polaroida, które oczywiście nikomu nie są w nowej ekipie znane i trzeba je opracować na nowo.

Impossible PX100
W 2010 roku The Impossible wypuszcza w pełni gotowy produkt na komercyjny rynek. Tylko maniacy instant wiedzą jak trudne to były początki, a cierpliwość i wyrozumiałość została częściowo przesunięta również na nabywców, którzy borykali się od początku z pewnymi “problemami”. Niemniej jednak machina zaczęła się kręcić, a z każdą modyfikacją chemii podnosiła się tak jakość, stabilność i trwałość materiałów od “szaleńców” jak i uśmiechy coraz bardziej uszczęśliwionych klientów.

Rodzina kaset Impossible
Oczywiście ożywienie fotografii instant w standardach 600, SX-70 i 1200/Spectra to nie wynalezienie perpetuum mobile. Tu samo się nic nie nakręca i potrzebna jest ciągła praca, by ponownie odkryć to co w związku z upadkiem Polaroida zostało stracone.
W 2014 roku The Impossible Project wzbogaca się o wyjątkowego inwestora, a nowym prezesem zostaje Oskar Smolokowski.

Oskar Smolokowski CEO The Impossible
Firma ciągle się rozwija, udostępniając teraz na rynek nowe rozwiązania bazujące na dobrze nam znanych standardach. Mamy nowy aparat I-1, mamy też urządzenia do robienia reprodukcji z ekranów aparatów telefonicznych wprost na analogowe kadry w kwadracie. Materiały światłoczułe stają się coraz lepsze i lepsze.
I tu w zasadzie moglibyśmy zakończyć tę historię wierząc, że przed The Impossible maluje się przewidywalna, świetlana przyszłość… 12 maja 2017 roku wydarzyło się jednak coś wyjątkowego,co zatrzęsie fotografią instant na całym świecie.

R e k l a m a

Wyczekiwana premiera square jest rozczarowaniem

Niektórzy z Was wiedzą, że Fujifilm zaprezentowało już swój nowy standard square oraz najnowszy aparat SQ10. Miłośnicy analogów padną z wściekłości gdy dowiedzą się, że Fujifilm “odkryło odkryte”, a w zasadzie nie odkryło nic.

Cyfrowy Fujifilm SQ10 Square
Cyfrowy Fujifilm SQ10 Square

Nie było na co czekać. SQ10 to aparat cyfrowy(!) z drukarką podobną do tej dobrze nam od lat znanej z aparatów Polaroid (PLR) Snap czy serii “Z”. Nośnikiem obrazu w Polaroidach jest papier termosublimacyjny Zink (Zero Ink). Jak to będzie w Fujifilm Square? Zobaczymy czy coś zmodyfikowali na lepsze, ja z przygody z Zinkiem jestem średnio zadowolony.

Polaroid Z340 i Polaroid Snap
Polaroid Z340 i Polaroid Snap

Tak, czy siak Fujifilm dla budzącego się z letargu rynku instant nie zrobiło nic. No może poza tym, że w lutym 2016 roku zakończyli produkcję standardu 100 (FP-100C), który był i do dziś jest jednym z naprawdę szanowanych standardów, który zasila nadal tysiące aparatów na całym świecie.

Polaroid 450 z FP-100c [Fot: Andrea Whitt]
Polaroid 450 z FP-100c [Fot: Andrea Whitt]
Niestety zasoby tych wyjątkowych kaset wkrótce się wyczerpią i jedyne co nam pozostaje to liczyć, że kolejna grupa “wariatów” wywalczy sobie drogę do wydobycia tego standardu z głębokiego grobu wykopanego przez Fujifilm. Negocjacje z Fujifilm podjęła grupa New55project, niestety nie przyniosły efektu, a żyletki z maszyn produkujących kasety FP-100C golą już japońskie zarosty.

new55

New55 zapowiada jednak, że się nie podda i będzie starać się, by standard Peel Apart 100 3 14 in × 4 14 in (83 mm × 108 mm) wrócił do produkcji.
Skoro The Impossible się udało, wierzę, że i New55 da radę.

Trzęsienie ziemi

Ale wracając do ostatnich wydarzeń, które przed chwilą zapowiedziałem.
W piątek 12 maja pojawił się na stronie Polaroid PLR oficjalny komunikat o tym, iż 5 maja 100% udziałów firmy przeszło w ręce grupy inwestycyjnej, którą przewodzi z większościowym pakietem rodzina Smolokowski. Wróćmy więc parę linijek wcześniej… Tak, to to samo nazwisko jakie nosi prezes The Impossible!
Można więc dziś śmiało postawić znak równości:

The Impossible = Polaroid

W mojej głowie rodzi się milion pomysłów jak taki mariaż wpłynie na moje polaroidowe szczęście. Zwłaszcza, że Fujifilm w zasadzie swojego Instaxa odgrzewa na wolnym ogniu już od lat i oczywiste postępy w instaxach zrobili nie oni, a na przykład firma Mint swoim InstntFlexem, czy Lomography z ich Lomo’Instant.

Mint & Lomography
Możemy więc przyjąć, że Square nie wygryzie sprawdzonego na rynku Polaroid Snap, a zawiedzeni klienci szybko wrócą do prawdziwego “kwadratu” i jedynej w swoim rodzaju ramki od Polaroid / The Impossible.

R e k l a m a

Czy Wam też rzuciło się w oczy, że nazwisko Smolokowski brzmi słowiańsko?

No nie wytrzymałem i sprawdziłem…

Wiaczesław Smołokowski

Na liście Forbes 100 najbogatszych Polaków 2017, pozycja 27 – Wiaczesław Smołokowski, urodzony na Ukrainie polski biznesmen z najwyższej półki, który za swój sukces przelał hektolitry czarnego złota. Obecnie firma Mercuria Group, której udziałowcem i partnerem jest Pan Wiaczesław, należy do piątki największych firm handlujących paliwami na świecie.

Królowe i Królowie

Przypominają mi się czasy królów sprawujących pieczę nad sztuką i nauką, których “dofinansowania” zagwarantowały nam szczęście poznawania dorobku zmarłych mistrzów poprzednich stuleci.
Nie wiem czy rodzina Smołokowskich “węszy” zyski w The Impossible i Polaroidzie, czy też jest tej idei protektorem. Protektorem który wziął na siebie obowiązek ochrony ginącego gatunku.
Niemniej jednak jestem dumny jako Polak, że tak właśnie się stało i że dzięki tym wyjątkowym inwestycjom Smołokowskich, nie zginie prawdziwa, analogowa fotografia natychmiastowa. Ba, nawet liczę na jej rozwój.

Oskar Smolokowski na Twitterze "Trzy pokolenia lepią #pierogi"
Oskar Smolokowski na Twitterze “Trzy pokolenia lepią #pierogi”

Jeśli chcielibyście poczuć czar fotografii instant zapraszam Was do zakupu aparatów Polaroid oraz potrzebnych im do zapisu waszych wspomnień kaset firmy Impossible. Wszystko to, oraz porady znajdziecie na stronie instantcamera.pl oraz na naszym facebooku, instagramie czy kanale YouTube.

Zobacz też:
Instantcamera News: Fujifilm Instax Square – co wiemy na dzień 14 listopada 2016?

FacebooktwitterpinterestlinkedinmailFacebooktwitterpinterestlinkedinmail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *